Strażacki sztandar w Muzeum Piaseczna

Jak niektórzy z obecnych strażaków i osób odwiedzających piaseczyńską remizę mieli okazję zauważyć, niedawno z jednej z gablot został zabrany najstarszy zachowany sztandar strażacki z Piaseczna. Nie zginął, lecz zgodnie z umową podpisaną z Muzeum Piaseczna, został on wypożyczony, poddany wstępnej konserwacji i trafił na do reorganizowanego już od dłuższego czasu Muzeum w Starej Plebanii tuż obok historycznego ratusza i starej piaseczyńskiej remizy.

Uroczystość wręczenia sztandaru w 1904 r. Na pierwszym planie stoją Władysław Starzeński i Adam Regner

Prawdopodobnie nie jest to jednak najstarszy sztandar piaseczyńskiej Straży Ogniowej. Pierwszy sztandar został ufundowany już rok po oficjalnym zatwierdzeniu stowarzyszenia 8 czerwca 1903 roku. Jest on widoczny na najstarszych fotografiach strażackich, a zarazem także na jednych z najstarszych znanych dziś fotografiach z Piaseczna. Z okazji ufundowania pierwszej chorągwi, do osady (w tym czasie Piaseczno nie posiadało praw miejskich) przyjechał zapewne jeden z fotografów warszawskich i wykonał pamiątkowe zdjęcia strażaków między innymi przed piaseczyńskim ratuszem. Miało to miejsce niemal dokładnie 120 lat temu w pierwszą rocznicę powołania Towarzystwa Ochotniczej Straży Ogniowej, w połowie 1904 roku (na sztandarze wyhaftowano daty: 8 czerwiec 1903 – 8 czerwiec 1904 roku). Ten pierwszy sztandar różni się jednak kolorem i wielkością od tego zachowanego do dnia dzisiejszego.

Prezentowany sztandar powstał zatem lub został zmodyfikowany prawdopodobnie dopiero po odzyskaniu niepodległości.  Wyhaftowanie na nim napisu w języku polskim „Straż Ogniowa Ochotnicza w Piasecznie” raczej nie było możliwe w czasie panowania rosyjskiego, kiedy dokumentacja,  a nawet oficjalne zebrania członków powinny być prowadzone w języku rosyjskim. Ważnym elementem jest nieduży biały orzeł w koronie wyhaftowany obok wcześniejszych dat 1903-1904. Znacznie później, już po zakończeniu II wojny światowej, wyhaftowano poniżej jeszcze rok 1948, kiedy uroczyście obchodzono rocznicę 45-lecia założenia Ochotniczej Straży Pożarnej w Piasecznie.

Na drugiej stronie sztandaru umieszczono postać św. Floriana symbolicznie czuwającego nad Piasecznem. Poniżej świętego wyhaftowano także charakterystyczne budynki miasteczka: zabytkowy kościół, plebanię, ratusz i stojącą obok niego remizę z trzema wysokimi zaokrąglonymi drzwiami garażowymi.

Prezentowany sztandar był używany w straży aż do początku lat 70. Już pod koniec 1969 roku został powołany Komitet Fundacji Sztandaru, który w następnym roku rozpoczął zbiórkę pieniędzy wśród mieszkańców i pracowników okolicznych zakładów produkcyjnych. Nowy sztandar, tym razem bez symboli związanych z kościołem, przekazano podczas obchodów Dnia Strażaka w maju 1970 roku. Na jednej ze stron umieszczono napis „Ochotnicza Straż Pożarna w Piasecznie 1903-1970”, na drugiej „W służbie Ojczyzny Ludowej”. Ten sztandar, po ponad 3O latach użytkowania, został w 2003 roku wymieniony na nowszy.

Nieodłączną częścią starego sztandaru jest jego drzewiec, do którego przybito aż 164 pamiątkowych gwoździ z nazwami zaprzyjaźnionych straży pożarnych, instytucji miejskich, przedsiębiorstw, zakładów produkcyjnych i wieloma prywatnymi nazwiskami.

Wśród strażackich gwoździ znajdują się: O.S.P. Cieciszew, O.S.P. Gassy Kopyty, O.S.P. Raszyn, O.S.P. Rembertów, O.S.P. Tarczyn, O.S.P. w Chojnowie, O.S.P. w Jazgarzewie, O.S.P. w Jeziornie, O.S.P. w Nowowoli, O.S.P. w Powsinie, O.S.P. w Słomczynie, O.S.P. w Szczakach, O.S.P. w Ursusie, O.S.P. we Włochach, St. Makulski Prez. Str. P.O. Skolimów, SP F-ki Mirków w Jeziornie, S.P. W.K.D. w Piasecznie.

Pomiędzy instytucjami widnieją np.: Zarząd Miejski w Piasecznie, Rada Miejska w Piasecznie, Spółdz. Spożywców Odrodzenie w Piasecznie, Zrzeszenie Kupców w Piasecznie, Kasa Spółdzielcza w Piasecznie, Cech Zbiorowy w Piasecznie, Liceum Gospodarstwa Wiejskiego w Piasecznie, Szpital Miejski w Piasecznie, Klub Sportowy Kolejarzy w Piasecznie.

Od 18 maja sztandar i inne strażackie pamiątki będzie można oglądać w Muzeum Piaseczna, najpierw w czasie zbliżającej się wielkimi krokami Piaseczyńskiej Nocy Muzeów (godzina 16:00-23:00), a następnie na wystawie stałej.

Serdecznie zapraszamy do odwiedzenia Muzeum

Piaseczyńscy strażacy 11 i 12 listopada 1918 roku

104 lata temu – 11 listopada 1918 roku piaseczyńscy strażacy, członkowie najważniejszej wówczas cywilnej organizacji w mieście, chwycili za broń, rozbroili znajdujących się w mieście kilkudziesięciu żołnierzy niemieckich i tym samym przyczynili się do odzyskania niepodległości.

I chociaż wiadomości o tym wydarzeniu są powszechnie znane, to jednak wykonane wówczas, historyczne już dzisiaj zdjęcia, są wykorzystywane jako ilustracje do podobnych wydarzeń w pobliskich miejscowościach. Nie byłoby w tym nic strasznego, gdyby zamiast nazwy Piaseczna nie pojawiły się zupełnie inne nazwy miejscowości – Jeziorna czy nieco bardziej odległa Mogielnica.

Pierwsze zdjęcie zostało opublikowane w jednej z najważniejszych monografii dotyczących historii regionu, czyli w „Studiach i materiałów do dziejów Piaseczna i powiatu piaseczyńskiego”, wydanych w 1973 roku pod redakcją Jerzego Antoniewicza (choć on sam zmarł już trzy lata wcześniej i zapewne nie miał większego wpływu na treść tego opracowania). Fotografia została zamieszczona jako dodatek do artykułu Benona Dymka (wówczas doktora historii, a obecnie profesora doktora habilitowanego) zatytułowanego „Z dziejów ruchu robotniczego w Jeziornie do 1939 r.” I chociaż została podpisana jako „Oddział Milicji Ludowej w Jeziornie w 1919 r.”, to w rzeczywistości przedstawia ona w mieszkańców pobliskiego Piaseczna tworzących Straż Obywatelską, zorganizowaną „dla czuwania nad porządkiem i bezpieczeństwem publicznem, do czasu objęcia tych funkcyj przez władze polskie”. Nie wiemy kto personalnie podpisywał fotografie i przydzielał je do poszczególnych artykułów, jednak jako źródło (wykonawcę) materiału ilustracyjnego podano między innymi Towarzystwo Przyjaciół Piaseczna, Zakład Fotograficzny – E. Renau i Komitet Fabryczny PZPR przy WZP w Jeziornie. Chociaż oficjalnym wydawcą było Państwowe Wydawnictwo Naukowe, to zgodnie z informacją zawartą w książce, „publikacja została wydana staraniem Towarzystwa Przyjaciół Piaseczna z funduszów Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Piasecznie”.

Co ciekawe, z podpisaniem osób uwiecznionych na zdjęciu nie było większych problemów zaledwie kilka lat później, kiedy na postawie zachowanych materiałów i pamięci starszych strażaków odtwarzano zaginioną “Kronikę Ochotniczej Straży Pożarnej w Piasecznie”. Zgodnie z zamieszczonymi tam opisami na koniach siedzą Wojciech Dąbrowski (w hełmie i mundurze strażackim) oraz naczelnik straży w latach 1916-1926 Wacław Kaun, pierwszy burmistrz Piaseczna po odzyskaniu niepodległości. W pierwszym rzędzie stoją od lewej strony Jan Peczat, Wincenty Kaniewski, Stanisław Starczewski, dwaj bracia Szymańscy, Jan Marciniak, Tomasz Ruszkiewicz i nieznany dzisiaj z nazwiska legionista, który również przyczynił się do rozbrojenia przebywających w Piasecznie Niemców.

Ta i dwie inne niezmiernie ważne dla historii Piaseczna fotografie znajdują się w zbiorach niegdyś piaseczyńskiego Muzeum Regionalnego, obecnie w Centrum Kultury w Piasecznie. Wszystkie zostały zapewne wykonane 12 listopada, kiedy to pod eskortą uzbrojonych strażaków, kilkudziesięciu rozbrojonych dzień wcześniej Niemców odprowadzono na stację kolejki wąskotorowej i wysłano ich najpierw do Warszawy, a następnie zapewne dalej do Niemiec. Więcej o samych wydarzeniach z listopada napisał w nieco zbeletryzowanej formie jeden z autorów wydanej w latach trzydziestych monografii „Piaseczno miasto królewskie i narodowe 1429-1933″, poświęcając tematowi kilka kolejnych stron.

Na drugiej fotografii uwieczniono uzbrojonych piaseczyńskich strażaków w mundurach i hełmach w otoczeniu licznie zgromadzonych mieszkańców miasta. W tle znajduje się dworzec kolejki wąskotorowej w Piasecznie, a nie w Mogielnicy jak to w jednej ze swoich książek dotyczących historii kolejki grójeckiej opisał w 2002 roku Bogdan Pokropiński („wiec ludności na stacji Mogielnica z okazji odzyskania niepodległości – listopad 1918 roku”, fot. ze zbiorów Leszka Kantora), być może dlatego, iż budynek został później przebudowany i wygląda obecnie nieco inaczej. Zresztą budowane przy torach budynki dworcowe były do siebie bardzo podobne. Ta sama fotografia została jednak już rok wcześniej opublikowana z właściwym podpisem w „Szkicach  z dziejów miasta Piaseczna” Ewy i Włodzimierza Bagieńskich.

Jak widać na załączonych przykładach, historię należy nieustannie przypominać, a właściwe podpisanie fotografii ma ogromne znaczenie dla lokalnych historii. Pozwala również uniknięcia celowego lub przypadkowego „zawłaszczenia” ciekawszych zdarzeń przez sąsiadów.

Marian Ostrowski, rejent i zastępca prezesa OSP w Piasecznie

Już niedługo, 1 listopada 2022 r. Społeczny Komitet Renowacji Cmentarza Parafialnego w Piasecznie przeprowadzi kwestę na rzecz renowacji kolejnych zabytkowych grobów na cmentarzu przy ulicy Kościuszki. Wśród nich znajdzie się również skromny grób Mariana Ostrowskiego. Był on nie tylko piaseczyńskim rejentem, ale także zastępcą prezesa miejscowej straży pożarnej.

Marian Jan Ostrowski nie pochodził z Piaseczna, urodził się  bowiem 26 lutego 1880 roku w Piotrkowie Trybunalskim. Był synem piotrkowskiego typografa Karola Ostrowskiego oraz jego żony Józefy z Dondelskich.

Jeszcze przed I wojną światową został sekretarzem gubernialnego Sądu Okręgowego w Piotrkowie. W 1912 roku brał udział w głośnym procesie Damazego Macocha, zakonnika z klasztoru na Jasnej Górze, który dopuścił się kradzieży i morderstwa. Wydarzenie to było opisywane przez kilkudziesięciu dziennikarzy z Polski, Rosji, Niemiec, Francji, wspominano o nim także w tak odległych miejscach jak Nowy Jorku, czy Nowa Zelandia.

Do Piaseczna Marian Ostrowski przyjechał w pierwszej połowie lat trzydziestych ubiegłego wieku, kiedy zastąpił rejenta Mieczysława Różyckiego. Mieszkał w budynku sukcesorów dr Antoniego Jaszczołta przy ulicy Puławskiej. Współpracował ze strażakami co najmniej od 1935 roku, a na walnym zebraniu w czerwcu 1938 roku został wybrany członkiem zarządu i zastępcą prezesa. Na czele straży stał od 1933 roku Mieczysław Markowski.

Marian Ostrowski zginął w Piasecznie w drugim tygodniu wojny. Został zastrzelony wczesnym rankiem 10 września, już po krwawych walkach stoczonych przez polskich żołnierzy. Miał wówczas 59 lat. Szczegółowe okoliczności jego śmierci opisał już po wojnie Zygmunt Tołtyżewski, później pracownik Szpitala Miejskiego w Piasecznie. Ponieważ Niemcy wprowadzili godzinę policyjną i zakazali poruszania się po mieście po godzinie 19:00, to całą noc spędził on razem z Ostrowskim w piwnicy przy ulicy Puławskiej (sam mieszkał na drugim końcu miasta w „Regnerówce”). Przed godziną 6:00 rano do budynku przyszli żołnierze niemieccy, twierdząc, że z tego budynku strzelano. Po krótkiej rozmowie Ostrowski z Tołtyżewskim zostali odprowadzeni z podniesionymi rękoma do niemieckiego oficera  przebywającego w plebanii.

„Komendant był młodym oficerem niemieckim, był poirytowany, zarzucał nam znowu, że z domu strzelano, indagował nas może 3-5 minut i zakończył indagacje krzyknięciem „laufen Sie!”. Rejent na to odpowiedział „danke schön”, co wprawiło tego oficera w złość. Stosownie do rozkazu powracaliśmy biegiem do domu z podniesionymi rękami z asystą tych samych 3-4 żołnierzy niemieckich. W drodze usłyszałem suchy strzał i w tym momencie rejent Ostrowski padł, ugodzony w tył głowy. Kto strzelał nie wiem. Nie wykluczając możliwości, że była to kula zabłąkana, mam wrażenie, że strzał był celowy. (…) Zaznaczam również, że nie strzelał żaden z eskortujących nas żołnierzy”.

„Rejent Ostrowski został trafiony w tył głowy i padł martwy na miejscu, na granicy ogrodu proboszcza w Piasecznie i posesji dr. Jaszczołta. Zwłoki Mariana Ostrowskiego zostały zakopane na miejscu, gdzie padł, a następnie w tym samym roku wykopane, zdaje się w listopadzie, i pochowane na miejscowym cmentarzu”.

Opisywany grób znajduje się po niedaleko od bramy, po lewej stronie głównej alei cmentarza (sektor II, rząd A, miejsce 5)

Grób Mariana Ostrowskiego

W imieniu zarządu zapraszamy wszystkich członków OSP do wzięcia udziału w kweście i pomocy w zebraniu funduszy potrzebnych na odnowienie wspomnianego nagrobka. Na stronie komitetu podany jest także numer konta  stowarzyszenia.

Kazimierz Glonek, powstaniec wielkopolski i prezes OSP w Piasecznie

K. Glonek, 1973

Ponad sto lat temu, dokładnie 16 lutego 1919 roku w Trewirze podpisany został rozejm pomiędzy aliantami a Niemcami. Jednym z ważnych punktów tego traktatu było zaprzestanie działań wojennych prowadzonych na terenie Prowincji Poznańskiej. Było to zarazem zakończenie trwającego od końca grudnia 1918 roku powstania wielkopolskiego, choć traktat pokojowy został podpisany dopiero pod koniec czerwca w Wersalu. Jednym z wielu uczestników tego zwycięskiego powstania był późniejszy wieloletni druh, a nawet prezes piaseczyńskiej straży pożarnej Kazimierz Aleksander Glonek.

Kwatera powstańcza na Powązkach wojskowych w Warszawie, 2021

Nie był rodowitym mieszkańcem Piaseczna, bowiem urodził się 27 lutego 1900 roku we wsi Niwka (parafia Zagórze), będącej obecnie jedną z dzielnic Sosnowca. Na początku XX wieku znajdowała się tam między innymi huta i kopalnia węgla. (Nieopodal tego miejsca znajduje się miejsce nazywane Trójkątem Trzech Cesarzy, gdzie stykały się granice trzech zaborców. Obecnie dwa kilometry od tejże Niwki położone jest także Centralne Muzeum Pożarnictwa w pobliskich Mysłowicach).

Rodzice Kazimierza – Wincenty Glonek i Wanda z Gaworskich trafili tam zapewne w związku pracą wykonywaną przez ojca rodziny, który był urzędnikiem Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej w Niwce. Pobrali się jednak w 1891 roku w położonej ponad trzysta kilometrów na północ Kłóbce w dzisiejszym w powiecie włocławskim w województwie kujawsko-pomorskim. Zapewne pochodzili też z tamtych stron. Michał Glonek, być może krewny lub nawet ojciec Wincentego był tam kilka lat później wójtem miejscowej gminy.

Po kilku latach pobytu na Śląsku, Glonkowie przenieśli się do Warszawy, gdzie mieszkali przynajmniej przez kilka lat przy ulicy Solnej. Tutaj w 1903 roku zmarł ich jednoroczny syn Zygmunt, urodzony już w stolicy. Później prawdopodobnie powrócili na Kujawy, bowiem jeszcze w połowie lat dwudziestych Kazimierz Glonek zapisywany był w dokumentach jako stały mieszkaniec gminy Kłóbka.

Na początku 1919 roku, a dokładniej już pod koniec pierwszego tygodnia powstańczego zrywu, „Glonek Kazimierz 2.01.1919 wstąpił w szeregi powstańcze Wojska Polskiego w Kruszwicy i od tego dnia brał czynny udział z bronią w ręku o wyzwolenie Kruszwicy pod dow. Prusinowskiego i Nowickiego i w walkach o Inowrocław, Złotniki Kujawskie, Tarkowa, Nowa Wieś Wielka i inne. Zadania bojowe wykonywał sumiennie i sprężyście, wykazał odwagę i zachętę kolegów do walki z Niemcami, za co wyróżniony został awansem do stopnia plutonowego”.

Zupełnie inaczej Kazimierza Glonka z czasów powstania zapamiętała Kazimiera z Budnych Ostrowska, która choć miała wówczas tylko 14 lat, pomagała powstańcom jako łączniczka i sanitariuszka. Nie spotkała go z bronią w ręku, lecz pracującego w powstańczym punkcie medycznym zorganizowanym naprędce w Złotnikach Kujawskich niedaleko Inowrocławia.

„Któregoś lutowego dnia (…) Niemcy przerwali front. Tego dnia zajęta byłam przy uzupełnianiu punktu sanitarnego, mieszczącego się w szkole. Pomagała nam w tym gospodyni pastora, bardzo dzielna osoba, której nazwisko niestety zapomniałam. Punktem tym opiekował się doktor Czapla z Inowrocławia, zaś sanitariuszem był Kazimierz Glonek z Warszawy. (…) Gdy przywieziono pierwszych rannych, byłam już spokojna i starałam się pocieszyć naszych wojaków, z których niektórzy byli przygnębieni i zaczęli wątpić w skuteczność powstania. Opowiadałam im o bohaterskiej postawie młodych powstańców z Inowrocławia, przeszłam następnie na opowiadania pogodne i wesołe, w czym dobrze sekundował mi Glonek i doprowadzałam ich do uspokojenia, i wiary w dobry wynik zrywu powstańczego. Bitwa została w końcu wygrana, Niemcy odparci, lecz straty nasze były poważne”.

Za udział w powstaniu wielkopolskim Kazimierz Glonek został odznaczony Wielkopolskim Krzyżem Powstańczym, a ponad pół wieku od powstania – w 1972 roku został mianowany podporucznikiem. Był prawdopodobnie jedynym powstańcem wielkopolskim mieszkającym w Piasecznie, gdzie też w uroczyste dni ponoć chadzał po mieście ubrany w mundur powstańca wielkopolskiego.

Do Piaseczna trafił około 1924 roku i ożenił się z mieszkającą przy rodzicach w Piasecznie Wandą Józefą Poncyljusz (ur. w 1904 r. w Górze Kalwarii), córką garbarza Juliana Poncyljusza i Marii Haas. Małżeństwo zostało zawarte w 1924 roku w Warszawie (świadkami byli Jan Peczat, szewc i strażak z Piaseczna oraz jego żona Magdalena), a młoda para zamieszkała w Piasecznie. Kazimierz Glonek był fryzjerem (jego zakład mieścił się przy ulicy Kościuszki, w pobliżu skrzyżowania z ulicą Nadarzyńską), chociaż został zapamiętany przez mieszkańców także jako felczer, który udzielał im pomocy w drobnych sprawach medycznych. W rzeczywistości nie posiadał takich uprawnień, choć zapewne wykorzystywał umiejętności zdobyte między innymi podczas powstania wielkopolskiego.

1 V 1945
Strażacy OSP Piaseczno z orkiestrą. Szósty od lewej (w marynarce i czapce) stoi K. Glonek. Na czele stoją kapelmistrz Jan Węcławiak i jego zastępca Antoni Regner (w jasnym płaszczu)

Od samego początku swojego pobytu nad Jeziorką Kazimierz Glonek należał do straży pożarnej. Do straży wstąpił już w 1924 roku, przez następne pół wieku był członkiem i przewodniczącym komisji rewizyjnej, a już po wojnie, w pierwszej połowie lat sześćdziesiątych został wybrany prezesem OSP w Piasecznie. W 1970 roku był jednym z członków Komitetu Fundacji Sztandaru, który to 16 maja w Dniu Strażaka przekazał nowy sztandar jednostce. Jeszcze w 1973 roku pomimo zaawansowanego wieku był jednym z członków komisji rewizyjnej.

Strażacy przed remizą, wrzesień 1973 r. Drugi od prawej strony siedzi K. Glonek

Kazimierz Glonek zmarł w 1982 roku i pochowany został nie w Piasecznie, lecz w kwaterze powstańców wielkopolskich na cmentarzu wojskowym na Powązkach w Warszawie. W tym samym miejscu pochowano kilka lat później także jego żonę Wandę (zm. 17 VIII 1990 r.). Miał syna Jana Kazimierza (ur. 1926) i córkę Jadwigę (ur. 1928).

Grób K. Glonka na Powązkach wojskowych

D. M.